Co by zrobił zwykły człowiek, gdyby nagle dowiedział się, że całe jego życie - nawet żona - to jedna wielka mistyfikacja? W filmie Petera Weira dostajemy na to odpowiedź. A że wszystko kończy się happy endem - to można śmiało powiedzieć, że to pozycja w sam raz na długie jesienne wieczory.
napisał o Truman Show
Co by zrobił zwykły człowiek, gdyby nagle dowiedział się, że całe jego życie - nawet żona - to jedna wielka mistyfikacja? W filmie Petera Weira dostajemy na to odpowiedź. A że wszystko kończy się happy endem - to można śmiało powiedzieć, że to pozycja w sam raz na długie jesienne wieczory.
Nieco przewrotnym happy endem - widzowie przełączają telewizory na inny kanał :)
I o to chodzi - Truman wreszcie może żyć bez wszechobecnych kamer. Ja dla mnie happy end ;)